wtorek, 5 kwietnia 2011

Bezbłędny Schlein w Elite League

Za nami kolejne spotkanie Elite League z udziałem Rory Schleina. W poniedziałkowy wieczór jego Belle Vue Aces pokonało na swoim torze Swindon Robins 62:30. Australijczyk nie miał sobie równych i zdobył 13 punktów oraz 2 bonusy.

Belle Vue Aces - 62:
1. Chris Harris (2*,3,3,2*,3) 13+2
2. Charlie Gjedde (3,2*,1*,1) 7+2
3. Ricky Kling (1,1*,1,0) 3+1
4. Patrick Hougaard (3,2,3,3) 11
5. Rory Schlein (3,3,2*,3,2*) 13+2
6. Craig Cook (3,2*,3,1) 9+1
7. Tomasz Piszcz (1,2*,2,1) 6+1

Swindon Robins - 30:
1. Scott Nicholls NS
2. James Wright (GOŚĆ) (1,0,3,3,1,0) 8
3. Tomasz Chrzanowski (2,0!,0,0,3,1) 6
4. Maciek Janowski (w,1,4!,1,2) 8
5. Simon Stead ZZ
6. Justin Sedgmen (0,0,2,2*) 4+1
7. Cory Gathercole (2,1,1,0,0,0) 4

Bieg po biegu:
1. Gjedde, Harris, Wright, Nicholls (NS) 5:1
2. Cook, Gathercole, Piszcz, Sedgmen 4:2 (9:3)
3. Hougaard, Chrzanowski, Kling, Janowski (w/u) 4:2 (13:5)
4. Schlein, Piszcz, Gathercole, Wright 5:1 (18:6)
5. Wright, Hougaard, Kling, Nicholls (NS) 3:3 (21:9)
6. Harris, Gjedde, Gathercole, Sedgmen 5:1 (26:10)
7. Schlein, Cook, Janowski, CHRZANOWSKI 5:1 (31:11)
8. Wright, Piszcz, Gjedde, Gathercole 3:3 (34:14)
9. Hougaard, Sedgmen, Kling, Chrzanowski 4:2 (38:16)
10. Harris, JANOWSKI, Gjedde, Chrzanowski 4:4 (42:20)
11. Cook, Schlein, Wright, Gathercole 5:1 (47:21)
12. Chrzanowski, Sedgmen, Piszcz, Kling 1:5 (48:26)
13. Schlein, Harris, Janowski, Nicholls (NS) 5:1 (53:27)
14. Hougard, Janowski, Cook, Gathercole 4:2 (57:29)
15. Harris, Schlein, Chrzanowski, Wright 5:1 (62:30)

Nowy Kapitan

Wraz z początkiem nowego sezonu nastąpiła zmiana kapitana w naszym zespole. Informujemy, że w roku 2011 funkcję kapitana drużyny KS ROW Rybnik będzie pełnił Antonio Lindback.

W pierwszym, ligowym meczu tego sezonu - Szwed był najlepszym zawodnikiem rybnickiego zespołu zdobywając komplet - 18 punktów.

Mecz z Polonia o 15.00

W niedziele zostały zainaugurowane rozgrywki żużlowe w Polsce. KS ROW Rybnik w pierwszej kolejce o DM I ligi zmierzył się w spotkaniu wyjazdowym z Orłem Łódź. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy w stosunku 46:43. Drugim rywalem Rekinów będzie ekipa Polonii Bydgoszcz, którą rybniczanie będą podejmować na swoim torze w najbliższą niedzielę (10.04) o godzinie 15.00.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Lindbaeck nowym kapitanem KS ROW

Znamy już nazwisko nowego kapitana rybnickich "Rekinów". W tym roku tę funkcję pełnić będzie Antonio Lindbaeck. Szwed, który powrócił do startów w rybnickim zespole po dwóch latach spędzonych w Bydgoszczy, ma być także liderem KS ROW.

Już w pierwszych meczach nowego sezonu Antonio Lindbaeck udowodnił, że słusznie był typowany do roli lidera KS ROW Rybnik. W meczach sparingowych "Toninho" odnosił kolejne zwycięstwa. Podobnie było podczas spotkania ligowego w Łodzi, gdzie wywalczył on duży komplet 18 punktów.

- Mecz w Łodzi był bardzo trudny. Szkoda, że nie wygraliśmy, ale to dopiero początek i długa droga przed nami. Najważniejsze teraz, żeby koledzy nie tracili wiary i nie spuszczali głowy po tej przegranej a pozytywnie patrzyli w przyszłość. Postaram się, aby tak się nie stało, żebyśmy byli pozytywnie naładowani energią przed kolejnym spotkaniem. Polonia Bydgoszcz jest silna na papierze, ale u siebie jesteśmy z nimi w stanie wygrać jeśli tylko pojedziemy tak jak najlepiej potrafimy. Wystarczy wyciągnąć wnioski z meczu w Łodzi, podnieść głowę a będzie dobrze! - powiedział żużlowiec po zakończeniu zawodów w Łodzi.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Wypowiedzi po meczu Orzeł Łódź - KS ROW Rybnik

Po meczu Orła Łódź z KS ROW Rybnik wszyscy podkreślali wspaniałą atmosferę jaka towarzyszyła inauguracyjnym zawodom w Łodzi. O meczu i towarzyszących mu emocjach powiedzieli naszemu portalowi Rafał Trojanowski i Mateusz Szczepaniak z Orła Łódź, prezes Orła Agnieszka Szafran oraz Daniel Pytel i Antonio Lindbaeck z Rybnika.

Rafał Trojanowski (Orzeł Łódź): To był dla mnie bardzo ciężki mecz. Podczas treningów i przed spotkaniem wszystko wyglądało dobrze, a dzień okazał się pechowy. Od początku miałem problemy ze sprzęgłem dlatego też wjechałem w taśmę podczas pierwszego biegu. To mnie trochę wybiło z rytmu. Później te starty były takie na siłę i nie mogłem normalnie startować. Próbowałem walczyć z rywali i gonić ich, ale nie dawało rady. Jeszcze w ostatnim moim biegu coś stało się z silnikiem, zatarł się i to było przyczyną tego, że przez całe spotkanie nie byłem szybki. Czeka nas teraz dosyć długa przerwa w meczach u nas. Wyjazdy będą bardzo ciężkie, ale jedziemy walczyć o zwycięstwo i nie będziemy patrzeć na rywali tylko robić swoje.

Agnieszka Szafran (prezes Orła Łódź): Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać. W imieniu zarządu mogę powiedzieć, że jesteśmy bardzo dumne. Akurat łodzianie przyzwyczaili już nas do nerwowego końca meczy i dziś nie było inaczej. Na szczęście wszystko zakończyło się pozytywnie po naszej myśli. Trener pewnie poczyni zmiany przed kolejnym spotkaniem. Nie wszystkim naszym zawodnikom ten mecz wyszedł, mówię tutaj między innymi o Jankesie (Łukaszu Jankowskim - przyp. redakcji), który na treningach prezentował się dobrze, a podczas meczu już nie wychodziło mu nic tak jak powinno. Nie wiem czy było to spowodowane stresem czy coś innego, ale będzie musiał się zastanowić czym było to spowodowane. Jakieś zmiany na pewno będziemy robić, ale to już zależy od trenera, ja nie mam zamiaru mu się tutaj wcinać. Przyznam, że był spory stres z mojej strony. Moja inauguracja jako prezes klubu rozpoczęła się od tego, że sprzedawałam bilety i spóźniłam się na pierwszy bieg. Liczyłam na to, że będzie tutaj ciekawe widowisko i tak też było. Chciałam podziękować serdecznie kibicom, że przybyli tak licznie na stadion i liczę, że będzie tak też na pozostałych spotkaniach. Teraz dopiero pojedziemy u siebie 22 maja więc zobaczymy co do tego momentu się wydarzy.

Daniel Pytel (KS ROW Rybnik): Pod względem widowiskowym zawody były bardzo fajne. Szkoda wyniku, bo przyjechaliśmy tutaj po punkty. Nie udało się, rywal bardzo wysoko postawił poprzeczkę. Tor w Łodzi jest na tyle specyficzny, że gospodarze mieli ten "handicap" po swojej stronie. Nie udało się wygrać, ale nie załamujemy się. Mamy po pierwszym meczu punkt odniesienia co do swojej formy. Popracujemy nad swoimi motocyklami, a na pewno ja to zrobię. Nie ukrywam, że dzisiaj zabrakło moich punktów. Sądzę, że mogłem te 3 oczka więcej zrobić na pewno i mam do siebie żal. Mam pewne problemy z dopasowaniem motocykli, ale to mnie nie usprawiedliwia i wiem, że powinienem pojechać lepiej. Spodziewaliśmy się, że łatwo tutaj nie będzie. Z beniaminkiem nie jeździ się nigdy łatwo ponieważ nie zna się toru. Ja akurat miałem okazję tutaj w zeszłym roku jeździć, ale nawierzchnia się troszkę zmienił i łodzianie się wzmocnili, mają mocny skład. Przede wszystkim chcieliśmy pojechać dobrze dla naszych kibiców. Nie wygraliśmy, ale naprawdę się staraliśmy i mam nadzieję, że było to widać i że kibice to docenią. Chciałbym również podziękować wszystkim kibicom, którzy przyjechali z Rybnika. Zrobili świetną atmosferę. Naprawdę jeździ się dużo, dużo lżej gdy widzi się, że ma się dla kogo jechać. Dlatego dziękuję im za to, że tutaj byli i też chciałem przeprosić za swój słaby wynik. Cieszę się, że pojechaliśmy na starych tłumikach. Oznacza to dla nas mniejsze koszty. Ulżyło mi troszeczkę, bo jeździłem na nowych tłumikach i nic dobrego o nich powiedzieć nie mogę. To, że nie zostały wprowadzone podnosi komfort bezpieczeństwa i z tego trzeba się cieszyć.

Mateusz Szczepaniak (Orzeł Łódź): Cieszę się, że udało nam się wygrać i że w tym ostatnim biegu poszło nam dobrze. Jechałem w nim z trzeciego toru, Lindbaeck urwał się z czwartego. Spojrzałem wtedy na krawężnik. Jacek Rempała przyblokował tam Rory'ego Schleina. I to właśnie Jacka trzeba nazwać bohaterem, bo on wykonał najważniejszą robotę. Ja pojechałem tą samą ścieżką co Antonio, Jacek do mnie dojechał i tak dotarliśmy do mety. Musieli zdobyć co najmniej dwa punkty, a zdobyliśmy trzy i udało nam się wygrać. Było trochę nerwowo, ale najważniejsze, że udało nam się zwyciężyć. Fajnie, że tyle ludzi jest tutaj zainteresowanych żużlem. Dziękuję im za to, że przyszli i tak świetnie nas dopingowali. Myślę, że przychodzą tu po to, by zobaczyć walkę, przeżyć adrenalinę wraz z nami na torze i chyba dzisiaj udało nam się to im dać. W tygodniu na pewno będziemy trenować. To dopiero początek sezonu i trzeba tych startów mieć jak najwięcej. Ja muszę potrenować na pewno starty, bo wychodziły mi dziś one dosyć kiepsko. Sprzęt na nasz tor mam przygotowany dobrze. Teraz czekają nas dwa mecze wyjazdowe i musimy się na nich skupić. Musimy wygrywać z każdym jeśli chce być się w czołówce i do tego dążymy.

Antonio Lindbaeck (KS ROW Rybnik): To były wspaniałe zawody, tor był specyficzny i ciężki, ale udało nam się stworzyć ciekawe widowisko. Szkoda, że nie udało nam się wygrać, ale taki jest ten sport. Ja jestem zadowolony ze swojej jazdy. Mam dobrą formę, sprzęt jest dobrze przygotowany. Liczę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej i że będziemy wygrywać. Kibice dziś zrobili super atmosferę za co im bardzo dziękuję. Fajnie jest się ścigać w takich warunkach. Wiedzieliśmy, że Orzeł będzie ciężkim przeciwnikiem, ale daliśmy z siebie wszystko i ogólnie muszę powiedzieć, że to były naprawdę świetne zawody.

Jeden Lindbaeck to za mało. Wspaniałe zawody w Łodzi

Pełen stadion, emocje do końca ostatniego biegu, wspaniały doping i wiele walki fair play. Niczego dziś na torze w Łodzi nie brakowało, a fani Orła mogli cieszyć się z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.

Pojedynek beniaminka I Ligi z KS ROW Rybnik przyniósł nam niezwykle wiele emocji, a o spotkaniu będzie zapewne się wspominać jeszcze wielokrotnie. Obydwie drużyny stworzyły niesamowite show i pokazali, że nie tylko w Ekstralidze możemy oglądać wspaniałe zawody. Zarówno Orzeł Łódź jak i team z Rybnika przystąpili do zawodów w niemal najmocniejszym składzie. W porównaniu z awizowanymi składami w ekipie gości zabrakło Jespera B. Momberga, którego zastąpił Daniel Pytel oraz kontuzjowanego Romana Chromika. W jego miejsce do drużyny wskoczył Ronnie Jamroży. Natomiast trener Orła, Janusz Ślączka postanowił zastąpić Piotra Dyma Jackiem Rempałą. Jako rezerwowi wystąpili Linus Sundstroem po stronie gospodarzy i Aleksandr Loktajew w składzie gości.

Już pierwszy bieg przyniósł przybył licznie na stadion kibicom jednej i drugiej drużyny sporo emocji. Wykluczony został Daniel Jeleniewski za dotknięcie taśmy i Jacek Rempała musiał radzić sobie z dwójką "Rekinów". Jednak laureat nagrody dla najlepszego żużlowca minionego sezonu w II Lidze pokazał, że nie spoczął na laurach i zakończył bieg na pierwszym miejscu. Następne dwa starty zakończyły się zwycięstwami "Orłów" i wynik brzmiał 12:6. Wtedy też byliśmy świadkami dość nietypowej sytuacji. Za pierwszym razem taśmę dotknął Rafał Trojanowski i wydawało się, że Antonio Lindbaeck wraz z Mateuszem Domańskim łatwo poradzą sobie z juniorem łodzian, Adrianem Osmólskim. Powtórka startu w trzyosobowym składzie i... znów taśma. Tym razem pechowcem okazał się Domański. Junior rybnickiej drużyny tym samym osłabił swój zespół. Wygrał co prawda Szwed, ale Osmólski przywiózł jakże cenne 2 oczka.

Następne biegi były równie wyrównane. Przed 8. biegiem łodzianie prowadzili siedmioma punktami dzięki zwycięstwu 4:2 i dwóm remisom 3:3. Jednak w ósmej odsłonie świetnie spisał się do tego momentu kiepsko jeżdżący Andriy Karpov, który odniósł pierwsze i jedyne zwycięstwo w swoich startach. Jednak już w następnym biegu Orzeł odrobił straty również zwyciężając 4:2, choć zapowiadało się, że wszystko skończy się podwójnym zwycięstwem gospodarzy. Ogromnego pecha, ale i równie wielkie szczęście miał Jacek Rempała. Doświadczony żużlowiec jechał przez niemal cały wyścig na pierwszym miejscu. Na ostatnim okrążeniu przed ostatnim łukiem jednak coś zaczęło dziać się z motocyklem Jacka. Jego maszyna była coraz wolniejsza. Ostatecznie wywalczył on 1 punkt, który jednak okupił upadkiem. Okazało się, że przyczyną problemów były pęknięte szprychy w przednim kole 40-letniego żużlowca. Tym większe jednak brawa mu się należą, że zdołał przejechać ostatni wiraż i wpaść na prostą z tak poważnym defektem.

W barwach Rybnika znakomicie spisywał się duet - Lindbaeck, Schlein. To właśnie ta dwójka dała sygnał do ataku i spowodowała, że w końcówce mieliśmy nieprawdopodobne emocje. Dwójka rybnickich stranieri pojechała doskonale w 13. biegu, który ROW wygrał po raz pierwszy tego dnia podwójnie. Zwycięstwo 5:1 przybliżyło Rybnik na zaledwie trzy punkty. Biegi nominowane zapowiadały wspaniałą walkę, a emocje sięgały zenitu. W pierwszym biegu nominowanym wystartowali Daniel Jeleniewski i Rafał Trojanowski w barwach gospodarzy oraz Andriy Karpov i Daniel Pytel. O ogromnych pechu może mówić popularny "Trojan", który całe spotkanie walczył ze źle spisującym się sprzęgłem, a w 14.biegu na dodatek jego motocykl zdefektował. Kapitalnie jednak walczył Jeleniewski, który dowiózł trzy punkty. Mimo to fani Orła nie mogli jeszcze cieszyć się z wygranej. Wynik brzmiał bowiem 43:40. Aby wygrać gospodarze musieli zdobyć przynajmniej dwa punkty. Nie było to jednak takie oczywiste gdyż w barwach gości startowali genialny Lindbaeck i świetny Schlein. W ekipie łodzian mieli pojechać Mateusz Szczepaniak i Jacek Rempała.

Bezkonkurencyjny tego dnia Lindbaeck szybko objął prowadzenie, a za nim toczył się bój o zwycięstwo. Jacek Rempała zdołał przyblokować Schleina, a przed nich wystrzelił Mateusz Szczepaniak, który za wszelką cenę próbował odjechać jak najdalej od australijskiego żużlowca. Bieg zakończył się ostatecznie remisem 3:3 i po 10 latach przerwy kibice w Łodzi znów mogli fetować zwycięstwo w I Lidze. Jednak zawodnicy nie mogli być w pełni zadowoleni ze swojej formy. Najskuteczniejszym żużlowcem w ekipie gospodarzy był Szczepaniak, który zakończył mecz z dorobkiem 12 oczek. Rempała miał ich 9, a Jeleniewski 8. Kompletnie zawiódł Łukasz Jankowski, który zdobył 4 pkt, jednak trener jak i kibice mogą mieć do niego pretensje gdyż często wyjeżdżał jako pierwszy spod taśmy i prowadząc lub jadąc na drugim miejscu łatwo przegrywał z rywalami oddając swoją pozycję bez walki.

W drużynie z Rybnika fantastyczne zawody zaliczył Antonio Lindbaeck. Szwed zdobył komplet 18 punktów. Niestety po za nim tylko Rory Schlein może być zadowolony ze swej postawy. Australijczyk zakończył mecz z 9 punktami. 8 miał Karpov, a 6 oczek zdobył Pytel. Zawody kompletnie nie wyszły Ronnie Jamrożemu. Polak nie zdołał zdobyć ani jednego punktu podobnie jak Domański. To właśnie wsparcia krajowych zawodników najbardziej dziś w ekipie "Rekinów" zabrakło. Jednak wyrównana walka z Orłem pokazała, że łatwo skóry nie sprzedadzą. Teraz łodzian czeka długa przerwa w startach na własnym obiekcie. Kolejny mecz przy ul. 6-sierpnia zobaczymy dopiero 22 maja, gdyż spotkanie pierwotnie zaplanowane na 1 maja z Poznaniem zostało przełożone. Łodzianie za tydzień zmierzą się na wyjeździe ze Startem Gniezno, a drużyna z Rybnika pojedzie u siebie z Polonią Bydgoszcz.

Orzeł Łódź - KS ROW Rybnik 46:43

Niezwykle emocjonujący przebieg miało spotkanie I ligi pomiędzy Orłem Łódź a KS ROW Rybnik. Ostatecznie ze zwycięstwa 46:43 cieszyła się drużyna gospodarzy. Liderem łodzian okazał się Mateusz Szczepaniak, który wywalczył 12 "oczek". W szeregach "Rekinów" kapitalnie spisał się Antonio Lindbaeck. Szwed zdobył duży komplet 18 punktów.

KS ROW Rybnik - 43:
1. Andriej Karpow (1,0,3,2,2) 8
2. Daniel Pytel (2,2,1,0,1) 6
3. Ronnie Jamroży (0,-,0,-) 0
4. Rory Schlein (2,3,2,2*,0) 9+1
5. Antonio Lindbaeck (3,3,3,3,3,3) 18
6. Mateusz Domański (0,t,0,0) 0
7. Aleksandr Loktajew (1,0,1*) 2+1

Orzeł Łódź - 46:
9. Daniel Jeleniewski (t,1,3,1,3) 8
10. Jacek Rempała (3,2,1*,2,1*) 9+2
11. Mateusz Szczepaniak (3,3,1,3,2) 12
12. Łukasz Jankowski (1,1,2,0) 4
13. Rafał Trojanowski (t,2,1*,1*,d) 4+2
14. Adrian Osmólski (3,2,0) 5
15. Linus Sundstroem (2*,2,0) 4+1

Bieg po biegu:
1. Rempała, Pytel, Karpow, Jeleniewski (t) 3:3
2. Osmólski, Sundstroem, Loktajew, Domański 5:1 (8:4)
3. Szczepaniak, Schlein, Jankowski, Jamroży 4:2 (12:6)
4. Lindbaeck, Osmólski, Domański (t), Trojanowski (t) 2:3 (14:9)
5. Szczepaniak, Pytel, Jankowski, Karpow 4:2 (18:11)
6. Schlein, Sundstroem, Trojanowski, Loktajew 3:3 (21:14)
7. Lindbaeck, Jeleniewski, Rempała, Domański 3:3 (24:17)
8. Karpow, Trojanowski, Pytel, Osmólski 2:4 (26:21)
9. Jeleniewski, Schlein, Rempała, Jamroży 4:2 (30:23)
10. Lindbaeck, Jankowski, Szczepaniak, Domański 3:3 (33:26)
11. Lubdbaeck, Rempała, Trojanowski, Pytel 3:3 (36:29)
12. Szczepaniak, Karpow, Loktajew, Sundstroem 3:3 (39:32)
13. Lindbaeck, Schlein, Jeleniewski, Jankowski 1:5 (40:37)
14. Jeleniewski, Karpow, Pytel, Trojanowski (d) 3:3 (43:40)
15. Lindbaeck, Szczepaniak, Rempała, Schlein 3:3 (46:43)