wtorek, 5 kwietnia 2011

Bezbłędny Schlein w Elite League

Za nami kolejne spotkanie Elite League z udziałem Rory Schleina. W poniedziałkowy wieczór jego Belle Vue Aces pokonało na swoim torze Swindon Robins 62:30. Australijczyk nie miał sobie równych i zdobył 13 punktów oraz 2 bonusy.

Belle Vue Aces - 62:
1. Chris Harris (2*,3,3,2*,3) 13+2
2. Charlie Gjedde (3,2*,1*,1) 7+2
3. Ricky Kling (1,1*,1,0) 3+1
4. Patrick Hougaard (3,2,3,3) 11
5. Rory Schlein (3,3,2*,3,2*) 13+2
6. Craig Cook (3,2*,3,1) 9+1
7. Tomasz Piszcz (1,2*,2,1) 6+1

Swindon Robins - 30:
1. Scott Nicholls NS
2. James Wright (GOŚĆ) (1,0,3,3,1,0) 8
3. Tomasz Chrzanowski (2,0!,0,0,3,1) 6
4. Maciek Janowski (w,1,4!,1,2) 8
5. Simon Stead ZZ
6. Justin Sedgmen (0,0,2,2*) 4+1
7. Cory Gathercole (2,1,1,0,0,0) 4

Bieg po biegu:
1. Gjedde, Harris, Wright, Nicholls (NS) 5:1
2. Cook, Gathercole, Piszcz, Sedgmen 4:2 (9:3)
3. Hougaard, Chrzanowski, Kling, Janowski (w/u) 4:2 (13:5)
4. Schlein, Piszcz, Gathercole, Wright 5:1 (18:6)
5. Wright, Hougaard, Kling, Nicholls (NS) 3:3 (21:9)
6. Harris, Gjedde, Gathercole, Sedgmen 5:1 (26:10)
7. Schlein, Cook, Janowski, CHRZANOWSKI 5:1 (31:11)
8. Wright, Piszcz, Gjedde, Gathercole 3:3 (34:14)
9. Hougaard, Sedgmen, Kling, Chrzanowski 4:2 (38:16)
10. Harris, JANOWSKI, Gjedde, Chrzanowski 4:4 (42:20)
11. Cook, Schlein, Wright, Gathercole 5:1 (47:21)
12. Chrzanowski, Sedgmen, Piszcz, Kling 1:5 (48:26)
13. Schlein, Harris, Janowski, Nicholls (NS) 5:1 (53:27)
14. Hougard, Janowski, Cook, Gathercole 4:2 (57:29)
15. Harris, Schlein, Chrzanowski, Wright 5:1 (62:30)

Nowy Kapitan

Wraz z początkiem nowego sezonu nastąpiła zmiana kapitana w naszym zespole. Informujemy, że w roku 2011 funkcję kapitana drużyny KS ROW Rybnik będzie pełnił Antonio Lindback.

W pierwszym, ligowym meczu tego sezonu - Szwed był najlepszym zawodnikiem rybnickiego zespołu zdobywając komplet - 18 punktów.

Mecz z Polonia o 15.00

W niedziele zostały zainaugurowane rozgrywki żużlowe w Polsce. KS ROW Rybnik w pierwszej kolejce o DM I ligi zmierzył się w spotkaniu wyjazdowym z Orłem Łódź. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy w stosunku 46:43. Drugim rywalem Rekinów będzie ekipa Polonii Bydgoszcz, którą rybniczanie będą podejmować na swoim torze w najbliższą niedzielę (10.04) o godzinie 15.00.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Lindbaeck nowym kapitanem KS ROW

Znamy już nazwisko nowego kapitana rybnickich "Rekinów". W tym roku tę funkcję pełnić będzie Antonio Lindbaeck. Szwed, który powrócił do startów w rybnickim zespole po dwóch latach spędzonych w Bydgoszczy, ma być także liderem KS ROW.

Już w pierwszych meczach nowego sezonu Antonio Lindbaeck udowodnił, że słusznie był typowany do roli lidera KS ROW Rybnik. W meczach sparingowych "Toninho" odnosił kolejne zwycięstwa. Podobnie było podczas spotkania ligowego w Łodzi, gdzie wywalczył on duży komplet 18 punktów.

- Mecz w Łodzi był bardzo trudny. Szkoda, że nie wygraliśmy, ale to dopiero początek i długa droga przed nami. Najważniejsze teraz, żeby koledzy nie tracili wiary i nie spuszczali głowy po tej przegranej a pozytywnie patrzyli w przyszłość. Postaram się, aby tak się nie stało, żebyśmy byli pozytywnie naładowani energią przed kolejnym spotkaniem. Polonia Bydgoszcz jest silna na papierze, ale u siebie jesteśmy z nimi w stanie wygrać jeśli tylko pojedziemy tak jak najlepiej potrafimy. Wystarczy wyciągnąć wnioski z meczu w Łodzi, podnieść głowę a będzie dobrze! - powiedział żużlowiec po zakończeniu zawodów w Łodzi.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Wypowiedzi po meczu Orzeł Łódź - KS ROW Rybnik

Po meczu Orła Łódź z KS ROW Rybnik wszyscy podkreślali wspaniałą atmosferę jaka towarzyszyła inauguracyjnym zawodom w Łodzi. O meczu i towarzyszących mu emocjach powiedzieli naszemu portalowi Rafał Trojanowski i Mateusz Szczepaniak z Orła Łódź, prezes Orła Agnieszka Szafran oraz Daniel Pytel i Antonio Lindbaeck z Rybnika.

Rafał Trojanowski (Orzeł Łódź): To był dla mnie bardzo ciężki mecz. Podczas treningów i przed spotkaniem wszystko wyglądało dobrze, a dzień okazał się pechowy. Od początku miałem problemy ze sprzęgłem dlatego też wjechałem w taśmę podczas pierwszego biegu. To mnie trochę wybiło z rytmu. Później te starty były takie na siłę i nie mogłem normalnie startować. Próbowałem walczyć z rywali i gonić ich, ale nie dawało rady. Jeszcze w ostatnim moim biegu coś stało się z silnikiem, zatarł się i to było przyczyną tego, że przez całe spotkanie nie byłem szybki. Czeka nas teraz dosyć długa przerwa w meczach u nas. Wyjazdy będą bardzo ciężkie, ale jedziemy walczyć o zwycięstwo i nie będziemy patrzeć na rywali tylko robić swoje.

Agnieszka Szafran (prezes Orła Łódź): Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać. W imieniu zarządu mogę powiedzieć, że jesteśmy bardzo dumne. Akurat łodzianie przyzwyczaili już nas do nerwowego końca meczy i dziś nie było inaczej. Na szczęście wszystko zakończyło się pozytywnie po naszej myśli. Trener pewnie poczyni zmiany przed kolejnym spotkaniem. Nie wszystkim naszym zawodnikom ten mecz wyszedł, mówię tutaj między innymi o Jankesie (Łukaszu Jankowskim - przyp. redakcji), który na treningach prezentował się dobrze, a podczas meczu już nie wychodziło mu nic tak jak powinno. Nie wiem czy było to spowodowane stresem czy coś innego, ale będzie musiał się zastanowić czym było to spowodowane. Jakieś zmiany na pewno będziemy robić, ale to już zależy od trenera, ja nie mam zamiaru mu się tutaj wcinać. Przyznam, że był spory stres z mojej strony. Moja inauguracja jako prezes klubu rozpoczęła się od tego, że sprzedawałam bilety i spóźniłam się na pierwszy bieg. Liczyłam na to, że będzie tutaj ciekawe widowisko i tak też było. Chciałam podziękować serdecznie kibicom, że przybyli tak licznie na stadion i liczę, że będzie tak też na pozostałych spotkaniach. Teraz dopiero pojedziemy u siebie 22 maja więc zobaczymy co do tego momentu się wydarzy.

Daniel Pytel (KS ROW Rybnik): Pod względem widowiskowym zawody były bardzo fajne. Szkoda wyniku, bo przyjechaliśmy tutaj po punkty. Nie udało się, rywal bardzo wysoko postawił poprzeczkę. Tor w Łodzi jest na tyle specyficzny, że gospodarze mieli ten "handicap" po swojej stronie. Nie udało się wygrać, ale nie załamujemy się. Mamy po pierwszym meczu punkt odniesienia co do swojej formy. Popracujemy nad swoimi motocyklami, a na pewno ja to zrobię. Nie ukrywam, że dzisiaj zabrakło moich punktów. Sądzę, że mogłem te 3 oczka więcej zrobić na pewno i mam do siebie żal. Mam pewne problemy z dopasowaniem motocykli, ale to mnie nie usprawiedliwia i wiem, że powinienem pojechać lepiej. Spodziewaliśmy się, że łatwo tutaj nie będzie. Z beniaminkiem nie jeździ się nigdy łatwo ponieważ nie zna się toru. Ja akurat miałem okazję tutaj w zeszłym roku jeździć, ale nawierzchnia się troszkę zmienił i łodzianie się wzmocnili, mają mocny skład. Przede wszystkim chcieliśmy pojechać dobrze dla naszych kibiców. Nie wygraliśmy, ale naprawdę się staraliśmy i mam nadzieję, że było to widać i że kibice to docenią. Chciałbym również podziękować wszystkim kibicom, którzy przyjechali z Rybnika. Zrobili świetną atmosferę. Naprawdę jeździ się dużo, dużo lżej gdy widzi się, że ma się dla kogo jechać. Dlatego dziękuję im za to, że tutaj byli i też chciałem przeprosić za swój słaby wynik. Cieszę się, że pojechaliśmy na starych tłumikach. Oznacza to dla nas mniejsze koszty. Ulżyło mi troszeczkę, bo jeździłem na nowych tłumikach i nic dobrego o nich powiedzieć nie mogę. To, że nie zostały wprowadzone podnosi komfort bezpieczeństwa i z tego trzeba się cieszyć.

Mateusz Szczepaniak (Orzeł Łódź): Cieszę się, że udało nam się wygrać i że w tym ostatnim biegu poszło nam dobrze. Jechałem w nim z trzeciego toru, Lindbaeck urwał się z czwartego. Spojrzałem wtedy na krawężnik. Jacek Rempała przyblokował tam Rory'ego Schleina. I to właśnie Jacka trzeba nazwać bohaterem, bo on wykonał najważniejszą robotę. Ja pojechałem tą samą ścieżką co Antonio, Jacek do mnie dojechał i tak dotarliśmy do mety. Musieli zdobyć co najmniej dwa punkty, a zdobyliśmy trzy i udało nam się wygrać. Było trochę nerwowo, ale najważniejsze, że udało nam się zwyciężyć. Fajnie, że tyle ludzi jest tutaj zainteresowanych żużlem. Dziękuję im za to, że przyszli i tak świetnie nas dopingowali. Myślę, że przychodzą tu po to, by zobaczyć walkę, przeżyć adrenalinę wraz z nami na torze i chyba dzisiaj udało nam się to im dać. W tygodniu na pewno będziemy trenować. To dopiero początek sezonu i trzeba tych startów mieć jak najwięcej. Ja muszę potrenować na pewno starty, bo wychodziły mi dziś one dosyć kiepsko. Sprzęt na nasz tor mam przygotowany dobrze. Teraz czekają nas dwa mecze wyjazdowe i musimy się na nich skupić. Musimy wygrywać z każdym jeśli chce być się w czołówce i do tego dążymy.

Antonio Lindbaeck (KS ROW Rybnik): To były wspaniałe zawody, tor był specyficzny i ciężki, ale udało nam się stworzyć ciekawe widowisko. Szkoda, że nie udało nam się wygrać, ale taki jest ten sport. Ja jestem zadowolony ze swojej jazdy. Mam dobrą formę, sprzęt jest dobrze przygotowany. Liczę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej i że będziemy wygrywać. Kibice dziś zrobili super atmosferę za co im bardzo dziękuję. Fajnie jest się ścigać w takich warunkach. Wiedzieliśmy, że Orzeł będzie ciężkim przeciwnikiem, ale daliśmy z siebie wszystko i ogólnie muszę powiedzieć, że to były naprawdę świetne zawody.

Jeden Lindbaeck to za mało. Wspaniałe zawody w Łodzi

Pełen stadion, emocje do końca ostatniego biegu, wspaniały doping i wiele walki fair play. Niczego dziś na torze w Łodzi nie brakowało, a fani Orła mogli cieszyć się z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.

Pojedynek beniaminka I Ligi z KS ROW Rybnik przyniósł nam niezwykle wiele emocji, a o spotkaniu będzie zapewne się wspominać jeszcze wielokrotnie. Obydwie drużyny stworzyły niesamowite show i pokazali, że nie tylko w Ekstralidze możemy oglądać wspaniałe zawody. Zarówno Orzeł Łódź jak i team z Rybnika przystąpili do zawodów w niemal najmocniejszym składzie. W porównaniu z awizowanymi składami w ekipie gości zabrakło Jespera B. Momberga, którego zastąpił Daniel Pytel oraz kontuzjowanego Romana Chromika. W jego miejsce do drużyny wskoczył Ronnie Jamroży. Natomiast trener Orła, Janusz Ślączka postanowił zastąpić Piotra Dyma Jackiem Rempałą. Jako rezerwowi wystąpili Linus Sundstroem po stronie gospodarzy i Aleksandr Loktajew w składzie gości.

Już pierwszy bieg przyniósł przybył licznie na stadion kibicom jednej i drugiej drużyny sporo emocji. Wykluczony został Daniel Jeleniewski za dotknięcie taśmy i Jacek Rempała musiał radzić sobie z dwójką "Rekinów". Jednak laureat nagrody dla najlepszego żużlowca minionego sezonu w II Lidze pokazał, że nie spoczął na laurach i zakończył bieg na pierwszym miejscu. Następne dwa starty zakończyły się zwycięstwami "Orłów" i wynik brzmiał 12:6. Wtedy też byliśmy świadkami dość nietypowej sytuacji. Za pierwszym razem taśmę dotknął Rafał Trojanowski i wydawało się, że Antonio Lindbaeck wraz z Mateuszem Domańskim łatwo poradzą sobie z juniorem łodzian, Adrianem Osmólskim. Powtórka startu w trzyosobowym składzie i... znów taśma. Tym razem pechowcem okazał się Domański. Junior rybnickiej drużyny tym samym osłabił swój zespół. Wygrał co prawda Szwed, ale Osmólski przywiózł jakże cenne 2 oczka.

Następne biegi były równie wyrównane. Przed 8. biegiem łodzianie prowadzili siedmioma punktami dzięki zwycięstwu 4:2 i dwóm remisom 3:3. Jednak w ósmej odsłonie świetnie spisał się do tego momentu kiepsko jeżdżący Andriy Karpov, który odniósł pierwsze i jedyne zwycięstwo w swoich startach. Jednak już w następnym biegu Orzeł odrobił straty również zwyciężając 4:2, choć zapowiadało się, że wszystko skończy się podwójnym zwycięstwem gospodarzy. Ogromnego pecha, ale i równie wielkie szczęście miał Jacek Rempała. Doświadczony żużlowiec jechał przez niemal cały wyścig na pierwszym miejscu. Na ostatnim okrążeniu przed ostatnim łukiem jednak coś zaczęło dziać się z motocyklem Jacka. Jego maszyna była coraz wolniejsza. Ostatecznie wywalczył on 1 punkt, który jednak okupił upadkiem. Okazało się, że przyczyną problemów były pęknięte szprychy w przednim kole 40-letniego żużlowca. Tym większe jednak brawa mu się należą, że zdołał przejechać ostatni wiraż i wpaść na prostą z tak poważnym defektem.

W barwach Rybnika znakomicie spisywał się duet - Lindbaeck, Schlein. To właśnie ta dwójka dała sygnał do ataku i spowodowała, że w końcówce mieliśmy nieprawdopodobne emocje. Dwójka rybnickich stranieri pojechała doskonale w 13. biegu, który ROW wygrał po raz pierwszy tego dnia podwójnie. Zwycięstwo 5:1 przybliżyło Rybnik na zaledwie trzy punkty. Biegi nominowane zapowiadały wspaniałą walkę, a emocje sięgały zenitu. W pierwszym biegu nominowanym wystartowali Daniel Jeleniewski i Rafał Trojanowski w barwach gospodarzy oraz Andriy Karpov i Daniel Pytel. O ogromnych pechu może mówić popularny "Trojan", który całe spotkanie walczył ze źle spisującym się sprzęgłem, a w 14.biegu na dodatek jego motocykl zdefektował. Kapitalnie jednak walczył Jeleniewski, który dowiózł trzy punkty. Mimo to fani Orła nie mogli jeszcze cieszyć się z wygranej. Wynik brzmiał bowiem 43:40. Aby wygrać gospodarze musieli zdobyć przynajmniej dwa punkty. Nie było to jednak takie oczywiste gdyż w barwach gości startowali genialny Lindbaeck i świetny Schlein. W ekipie łodzian mieli pojechać Mateusz Szczepaniak i Jacek Rempała.

Bezkonkurencyjny tego dnia Lindbaeck szybko objął prowadzenie, a za nim toczył się bój o zwycięstwo. Jacek Rempała zdołał przyblokować Schleina, a przed nich wystrzelił Mateusz Szczepaniak, który za wszelką cenę próbował odjechać jak najdalej od australijskiego żużlowca. Bieg zakończył się ostatecznie remisem 3:3 i po 10 latach przerwy kibice w Łodzi znów mogli fetować zwycięstwo w I Lidze. Jednak zawodnicy nie mogli być w pełni zadowoleni ze swojej formy. Najskuteczniejszym żużlowcem w ekipie gospodarzy był Szczepaniak, który zakończył mecz z dorobkiem 12 oczek. Rempała miał ich 9, a Jeleniewski 8. Kompletnie zawiódł Łukasz Jankowski, który zdobył 4 pkt, jednak trener jak i kibice mogą mieć do niego pretensje gdyż często wyjeżdżał jako pierwszy spod taśmy i prowadząc lub jadąc na drugim miejscu łatwo przegrywał z rywalami oddając swoją pozycję bez walki.

W drużynie z Rybnika fantastyczne zawody zaliczył Antonio Lindbaeck. Szwed zdobył komplet 18 punktów. Niestety po za nim tylko Rory Schlein może być zadowolony ze swej postawy. Australijczyk zakończył mecz z 9 punktami. 8 miał Karpov, a 6 oczek zdobył Pytel. Zawody kompletnie nie wyszły Ronnie Jamrożemu. Polak nie zdołał zdobyć ani jednego punktu podobnie jak Domański. To właśnie wsparcia krajowych zawodników najbardziej dziś w ekipie "Rekinów" zabrakło. Jednak wyrównana walka z Orłem pokazała, że łatwo skóry nie sprzedadzą. Teraz łodzian czeka długa przerwa w startach na własnym obiekcie. Kolejny mecz przy ul. 6-sierpnia zobaczymy dopiero 22 maja, gdyż spotkanie pierwotnie zaplanowane na 1 maja z Poznaniem zostało przełożone. Łodzianie za tydzień zmierzą się na wyjeździe ze Startem Gniezno, a drużyna z Rybnika pojedzie u siebie z Polonią Bydgoszcz.

Orzeł Łódź - KS ROW Rybnik 46:43

Niezwykle emocjonujący przebieg miało spotkanie I ligi pomiędzy Orłem Łódź a KS ROW Rybnik. Ostatecznie ze zwycięstwa 46:43 cieszyła się drużyna gospodarzy. Liderem łodzian okazał się Mateusz Szczepaniak, który wywalczył 12 "oczek". W szeregach "Rekinów" kapitalnie spisał się Antonio Lindbaeck. Szwed zdobył duży komplet 18 punktów.

KS ROW Rybnik - 43:
1. Andriej Karpow (1,0,3,2,2) 8
2. Daniel Pytel (2,2,1,0,1) 6
3. Ronnie Jamroży (0,-,0,-) 0
4. Rory Schlein (2,3,2,2*,0) 9+1
5. Antonio Lindbaeck (3,3,3,3,3,3) 18
6. Mateusz Domański (0,t,0,0) 0
7. Aleksandr Loktajew (1,0,1*) 2+1

Orzeł Łódź - 46:
9. Daniel Jeleniewski (t,1,3,1,3) 8
10. Jacek Rempała (3,2,1*,2,1*) 9+2
11. Mateusz Szczepaniak (3,3,1,3,2) 12
12. Łukasz Jankowski (1,1,2,0) 4
13. Rafał Trojanowski (t,2,1*,1*,d) 4+2
14. Adrian Osmólski (3,2,0) 5
15. Linus Sundstroem (2*,2,0) 4+1

Bieg po biegu:
1. Rempała, Pytel, Karpow, Jeleniewski (t) 3:3
2. Osmólski, Sundstroem, Loktajew, Domański 5:1 (8:4)
3. Szczepaniak, Schlein, Jankowski, Jamroży 4:2 (12:6)
4. Lindbaeck, Osmólski, Domański (t), Trojanowski (t) 2:3 (14:9)
5. Szczepaniak, Pytel, Jankowski, Karpow 4:2 (18:11)
6. Schlein, Sundstroem, Trojanowski, Loktajew 3:3 (21:14)
7. Lindbaeck, Jeleniewski, Rempała, Domański 3:3 (24:17)
8. Karpow, Trojanowski, Pytel, Osmólski 2:4 (26:21)
9. Jeleniewski, Schlein, Rempała, Jamroży 4:2 (30:23)
10. Lindbaeck, Jankowski, Szczepaniak, Domański 3:3 (33:26)
11. Lubdbaeck, Rempała, Trojanowski, Pytel 3:3 (36:29)
12. Szczepaniak, Karpow, Loktajew, Sundstroem 3:3 (39:32)
13. Lindbaeck, Schlein, Jeleniewski, Jankowski 1:5 (40:37)
14. Jeleniewski, Karpow, Pytel, Trojanowski (d) 3:3 (43:40)
15. Lindbaeck, Szczepaniak, Rempała, Schlein 3:3 (46:43)

sobota, 2 kwietnia 2011

Powrót po 10 latach. Zapowiedź spotkania Orzeł Łódź - KS ROW Rybnik

10 lat - tyle czasu czekali zawodnicy Orła Łódź na powrót do I ligi. Już w najbliższą niedzielę meczem z RKM ROW Rybnik zainaugurują na własnym torze sezon 2011. Pewni możemy być jednego. Emocji na pewno nie zabraknie!

Beniaminek I ligi zmierzy się z drużyną, która utrzymanie na zapleczu Speedway Ekstraligi zapewniła sobie dopiero po barażach z KMŻ Lubelski Węgiel Lublin. Nie oznacza to jednak, że w Łodzi KS ROW Rybnik będzie skazany na porażkę. Obie drużyny solidnie przepracowały okres przygotowawczy i wzmocniły swoje składy. Dodatkowym smaczkiem jest to, że w sezonie zasadniczym Orzeł nie przegrał u siebie od prawie 3 lat. Czy uda mu się podtrzymać świetną passę przed trzema z rzędu wyjazdowymi meczami?

W drużynie gospodarzy zaszły spore zmiany. Zespół opuścił nie tylko trener Zdzisław Rutecki, ale i kilku zawodników, którzy w minionym roku jeździli w podstawowym składzie. Nie oznacza to jednak, że obecni jeźdźcy Orła nie są na tyle dobrzy, by rywalizować na pierwszoligowych torach. Liderami, na których łódzcy kibice będą mogli liczyć mogą być Rafał Trojanowski, Mateusz Szczepaniak i Daniel Jeleniewski. Trójka nowych zawodników prezentowała się niezwykle solidnie podczas sparingów i treningów. Ze starej "gwardii" na miejsce w składzie mogą liczyć Jacek Rempała, który z każdym kolejnym rokiem prezentuje się coraz lepiej, a także Łukasz Jankowski i Kirilł Cukanow. Warto zwrócić uwagę szczególnie na młodego Rosjanina, który swą postawą może wejść do składu nawet jako senior.

W ekipie z Rybnika jedynym zmartwieniem będzie brak Romana Chromika, który w środę podczas sparingu z Tarnowem złamał sobie obojczyk i jego start przeciwko Orłowi jest wykluczony. Jednak popularne "Rekiny" będą mogły liczyć na Antonio Lindbaecka. Szwed może być liderem rybniczan w tym sezonie. Możemy zatem spodziewać się, że to od byłego srebrnego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów będzie zależeć postawa Rybnika. Wydaje się również, że to niedzielni gospodarze mają bardziej wyrównany skład. Żużlowcy Orła na każdym treningu walczyli między sobą o miejsce na niedzielny mecz i widać po nich było, że nie odpuszczą ani na moment.

Czeka nas zatem ciekawe widowisko, którego wynik powinien być nierozstrzygnięty do ostatnich biegów. Oba kluby z pewnością zechcą rozpocząć sezon 2011 od zwycięstwa i na pewno żadna ze stron nie odpuści.

KS ROW Rybnik
1. Andriej Karpow
2. Jesper B. Monberg
3. Roman Chromik
4. Rory Schlein
5. Antonio Lindbaeck
6. Mateusz Domański

Orzeł Łódź
9. Daniel Jeleniewski
10. Piotr Dym
11. Mateusz Szczepaniak
12. Łukasz Jankowski
13. Rafał Trojanowski
14. Adrian Osmólski

Sędzia: Marek Wojaczek

Początek spotkania zaplanowano na godz. 14:00
Bilety: 20 zł + program w cenie 5 zł.

Ronnie Jamroży: "Zostaliśmy na placu boju sami"

Ronnie Jamroży jest obecnie związany kontraktem z szwedzką Ornarną Mariestad. Jednak zamieszanie wokół nowych tłumików sprawiło, że zawodnik nie wie czy będzie mu dane startować w Szwecji. Jamroży liczy jednak na to, że PZM pozwoli mu na jazdę w Allsvenskan.

Przypomnijmy, że polscy zawodnicy od kilku dni mają problem z uzyskaniem pozwolenia na starty w ligach zagranicznych, jeśli trzeba w nich korzystać z nowego tłumika. Taką decyzję podjął PZM, który równocześnie pozwolił żużlowcom, by w Polsce mogli jeździć na starszej wersji wydechu. - Czekam na ostateczną decyzję w tej sprawie. Kontrakt ze szwedzkim klubem podpisałem jeszcze w listopadzie i muszę się z niego wywiązać. Liga szwedzka startuje na początku maja, więc mam nadzieję, że do tego czasu wszystko się wyjaśni - powiedział w rozmowie z "Nowinami" Ronnie Jamroży.

Jamroży od kilku lat jest związany z Ornarną Mariestad i ma nadzieję, że nadal będzie mógł bronić barw tej drużyny. Równocześnie żużlowiec jest zawiedziony, że inne federacje nie zmieniły zdania w sprawie tłumików. - Na dziś wygląda na to, że my, Polacy, zostaliśmy na placu boju sami, bo nowe tłumiki wprowadzono i w Szwecji, i w Anglii. Bardzo zależy mi na startach w Szwecji. Być może będzie tak, że będę miał jeden motocykl z nowym tłumikiem tylko na ligę szwedzką. Najważniejsze, byśmy w ogóle mogli tam startować - dodał żużlowiec.

Festiwal upadków w Rybniku

KS ROW Rybnik wygrał ostatni trening punktowany przed inauguracją sezonu ligowego. W czwartkowe popołudnie rybniczanie pokonali na własnym torze Tauron Azoty Tarnów 37:23. Zawody zakończono po rozegraniu dziesięciu wyścigów.

Było to już drugie spotkanie obu drużyn w tym roku. W środę na torze w Tarnowie lepsze okazały się "Jaskółki". Rywalizacja przy ul. Zbylitowskiej zakończyła się pechowo dla Sebastiana Ułamka oraz Romana Chromika, którzy nabawili się urazów i nie wystąpili w rewanżu. Z Wielkiej Brytanii do Polski przyleciał za to Fredrik Lindgren.

Niewiele brakowało, a już w drugiej gonitwie doszłoby do groźnego wypadku. Dobrym momentem startowym popisał się Mateusz Domański i na dojeździe do łuku junior "Rekinów" przeszkodził w płynnej jeździe Aleksandrowi Loktajewowi. W efekcie Rosjanin, który w ostatnich meczach pokazał się z dobrej strony, przyjechał na metę dopiero na trzeciej pozycji. Do niecodziennej sytuacji doszło po zakończeniu biegu młodzieżowego. Domański wjechał na pierwszym łuku w dmuchaną bandę i kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Gliwickiej musieli przez dwadzieścia minut przyglądać się naprawie uszkodzonego segmentu bandy.

Do sporej niespodzianki mogło dojść w kolejnej gonitwie. Bardzo szybkim motocyklem dysponował Jakub Jamróg, ale młody zawodnik "Jaskółek" nie znalazł sposobu na wyprzedzenie Ronniego Jamrożego. W efekcie to zawodnik z Rybnika odniósł pierwsze tego dnia zwycięstwo. Na raty trzeba było rozgrywać piąty bieg. Za pierwszym podejściem zrobiło się ciasno w pierwszym łuku i pod bandą zabrakło miejsca dla Szymona Kiełbasy. W powtórce 22-letni tarnowianin ponownie nie miał szczęścia. Zawodnik "Jaskółek" starał się minąć na drugim łuku prowadzącego Aleksandra Loktajewa i zanotował niegroźny uślizg.

W szóstym wyścigu na tor upadł niedoświadczony Łukasz Lesiak. Młody tarnowianin szybko wstał z toru, ale nie wystąpił w powtórce. Zastąpił go Łukasz Piecha, któremu nie było jednak dane dojechać do mety. Rybniczaninowi posłuszeństwa odmówił motocykl. Na czwartym okrążeniu uślizg zanotował Władimir Teigel. Ukrainiec wygrzebał jednak swój motocykl spod bandy i dojechał do mety na trzeciej pozycji. W ósmej gonitwie po raz kolejny z nawierzchnią toru w Rybniku zapoznał się Kiełbasa. Żużlowiec z Tarnowa popełnił błąd na pierwszym łuku, a jadący tuż za nim Loktajew nie zdołał go ominąć. W efekcie w powtórce wyścigu nie zobaczyliśmy zawodnika "Jaskółek".

W dziesiątym biegu pech dopadł także Tadeusza Kostro. Junior Tauronu Azoty Tarnów popełnił błąd na drugim łuku i upadł na tor. Żużlowiec szybko wstał z toru, ale postanowiono przerwać bieg, a w powtórce nie zobaczyliśmy już tarnowianina. Po rozegraniu dziesięciu wyścigów przedstawiciele obu drużyn porozumieli się co do wcześniejszego zakończenia rywalizacji. Tym samym "Rekiny" wygrały 37:23.

Dla rybniczan był to ostatni sparing przed meczem ligowym w Łodzi. Sympatycy speedwaya na Górnym Śląsku mogą być obecnie pewni formy Antonio Lindbaecka oraz Aleksandra Loktajewa. To jednak za mało, aby myśleć o spokojnej wygranie na inaugurację sezonu 2011.

Tauron Azoty Tarnów - 23:
1. Fredrik Lindgren (3,2,1) 6
2. Szymon Kiełbasa (1,u,w) 1
3. Sebastian Ułamek NS
4. Jakub Jamróg (2,2,1) 5
5. Krzysztof Kasprzak (2,3,3) 8
6. Tadeusz Kostro 3+1 (2,1*,0,w)
7. Łukasz Lesiak (-,0,u/-,0) 0

KS ROW Rybnik - 37:
9. Andriej Karpow (2,2,2*) 6+1
10. Daniel Pytel (0,1*,3) 4+1
11. Ronnie Jamroży (3,1,2) 6
12. Kamil Fleger (1,-,1) 2
13. Antonio Lindbaeck (3,3,3) 9
14. Mateusz Domański (3,0,-,-) 3
15. Aleksandr Loktajew (1,3,2*) 6+1
R1. Władimir Teigel (1) 1
R2. Łukasz Piecha (0,d) 0

Bieg po biegu:
1. Lindgren, Karpow, Kiełbasa, Pytel 2:4
2. Domański, Kostro, Loktajew, Piecha 4:2 (6:6)
3. Jamroży, Jamróg, Fleger, Lesiak 4:2 (10:8)
4. Lindbaeck, Kasprzak, Kostro, Domański 3:3 (13:11)
5. Loktajew, Lindgren, Jamroży, Kiełbasa (u2) 4:2 (17:13)
6. Lindbaeck, Jamróg, Teigel, Piecha (d4) (Lesiak - u) 4:2 (21:15)
7. Kasprzak, Karpow, Pytel, Kostro 3:3 (24:18)
8. Lindbaeck, Loktajew, Lindgren, Kiełbasa (w/su) 5:1 (29:19)
9. Pytel, Karpow, Jamróg, Lesiak 5:1 (34:20)
10. Kasprzak, Jamroży, Fleger, Kostro (w/u) 3:3 (37:23)

czwartek, 31 marca 2011

Chcesz zostan żużlowcem Rybek

Zapisy Trener  Antonie Skupien numer tel.(+48)695671303

Pmóżmy Kamilowi wygrać najważniejszy wyścig w życiu!!

Wychowanek rybnickich Rybek, Kamil Cieślar, 9. czerwca minionego roku uległ bardzo poważnemu wypadkowi, w wyniku którego doznał urazu kręgosłupa. Kamil walczy o powrót do pełnej sprawności ruchowej pozostając cały czas pod opieką specjalistów z Krakowa. Koszty rehabilitacji są bardzo wysokie, dlatego uruchomiono specjalne konto w banku, na które można wpłacać pieniądze na rehabilitację Kamila. Można również przekazać Kamilowi 1% swojego podatku. Szczegóły poniżej:

Dane do wpłaty darowizny:

FUNDACJA VOTUM OPP ul. Wyścigowa 56

53-012 Wrocław KRS: 0000272272

BANK: 32150010671210600831820000

Tytuł wpłaty: dla Kamila Cieślar

Dane do przekazania 1% podatku:

FUNDACJA VOTUM OPP - dla Kamila Cieślar

KRS: 0000272272

dzisiaj sparing:))

Dzisiejszy trening punktowany z drużyna Tauron Azoty Tarnów rozpoczoł się krótko po godz 16 drużyna z Rybnika wystapiła w składzie :
13 Antonio Lindbaeck
11 Ronnie Jamroży
12 Kamil Fleger
31 Łukasz Piecha
9 Andriej Karpow  
14 Mateusz Domański  
15 Aleksandr Loktajew
10 Daniel Pytel
16 Wołodymir Tejgal
 Natomiast drużyna naszych rywali wystawiła nastepujący skład :

1 Fredrik Lindgren
2 Szymon Kiełbasa
3 Sebastian Ułamek
4 Jakub Jamróg
5 Krzysztof Kasprzak
6 Tadeusz Kostro
7 Łukasz Lesiak
 Drużyna z rybnika dominowała od początku spotkania a po 10 gonitwie zakaczono sparking i mecz skaczył się wygrana Rybnika w stosunku 37-23 dla rybnika

środa, 30 marca 2011

Troche o mnie i ...

O tym co będzię sie działo na blogu jak już może zauważyliscie blog będzie o żużlu a szczególnie o RKM ROW Rybnik I Rybkach Rybnik kibicuje i mieszkam w pobliżu minitoru w rybniku  na bierząco będe wstawiał nowe wiadomosci na temat obu klubów a jesli ktos ma jakies propozyje prosze pisac :))

wtorek, 29 marca 2011

Adam Pawliczek

Adam Pawliczek (ur. 16 września 1964 w Rybniku)[1] – polski żużlowiec i trener sportu żużlowego.

Licencję żużlową zdobył w 1982 roku. W rozgrywkach z cyklu Drużynowych Mistrzostw Polski reprezentował kluby ROW (RKM) Rybnik (1982–1994, 1997–2003, 2009), GMK Grudziądz (1995–1996) oraz Kolejarza Opole (2004–2008, 2010). W swoim dorobku posiada trzy medale DMP: dwa srebrne (1988, 1990) oraz brązowy (1989) .

W 1984 r. zdobył trzy srebrne medale Mistrzostw Polski: w Tarnowie – Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, w Rybniku – Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, a w Lublinie – Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Pomiędzy 1988 a 1999 sześciokrotnie wystąpił w finałach Indywidualnych Mistrzostw Polski, najlepszy wynik osiągając w 1990 r. w Lublinie, gdzie zajął VIII miejsce. W 1989 r. uczestniczył w rozegranym w Lesznie finale Mistrzostw Polski Par Klubowych, zajmując VIII miejsce.

W 1994 r. zakwalifikował się (jako zawodnik rezerwowy) do półfinału kontynentalnego Indywidualnych Mistrzostw Świata. W tym samym roku zajął III m. (za Adamem Łabędzkim Michaiłem Starostinem) w Memoriale im. Jana Ciszewskiego w Świętochłowicach. W 1999 r. zajął III m. (za Robertem Sawiną i Sebastianem Ułamkiem) w Memoriale im. Ryszarda Nieścieruka we Wrocławiu, a w 2003 r. zajął III m. (za Sebastianem Ułamkiem i Grzegorzem Walaskiem) w turnieju "Mistrz Świata Jerzy Szczakiel zaprasza" w Opolu.

Roman Chromik

Roman Chromik (ur. 28 lutego 1981) - polski żużlowiec.

Roman Chromik rozpoczął treningi pod okiem Antoniego Skupnia i Mirosława Korbela w klubie RKM Rybnik. Licencje żużlową uzyskał w 1997. W tym samym roku Chromik należał do rybnickiego klubu żużlowego ROW Rybnik. W 1998 roku żużlowiec przeszedł do klubu Śląsk Świętochłowice. Jednak po roku znowu wrócił do Rybnika i reprezentował ten klub do roku 2008. W sezonach 2009-2010 bronił barw Wandy Kraków. W sezonie 2011 po raz kolejny będzie reprezentować rodzimy klub z Górnego Śląska.

Jego największe osiągnięcia to:
Zdobywca Brązowego Kasku w roku 2000, Odkrycie sezonu w plebiscycie Tygodnika Żużlowego, oraz 2 miejsce w memoriale redaktora Jana Ciszewskiego tuż za Tomaszem Gollobem.
Finalista IMŚJ w roku 2001
Finalista IME 2006
Brązowy Medal na torze w Bydgoszczy w MPK wraz z Romanem Povazhnym.
Finalista SK, MIMP oraz IMP
Złoty,Srebrny i Brązowy medalista Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski.
Srebrny medalista Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych.
Bardzo dobry sezon 2004, kiedy to był jednym z filarów drużyny ekstraligowej RKM Rybnik.

Siergiej Darkin

Siergiej Darkin: Siergiej Aleksander Darkin (tat.Siergiej Alexander uly Darkin,ros.Александр Сергей Дарькин, ang.Sergey Alexander Darkin, ur. 18 czerwca 1973 roku w Ferganie) - rosyjski żużlowiec.
POLECAMY:
Aston Martin AMR One - nowa benzynowa broń na dominację Diesla w Le Mans Ciekawy artykuł! oceń to!
Siergiej Darkin Ciekawy artykuł! oceń to!
Czy Kubica mógł zostać Mistrzem Świata w tym sezonie? oceń to!
Le Mans Cup - sezon tuż, tuż oceń to!
Za kierownicą - Terry Grant



Siergiej urodził się 18 czerwca 1973 roku w Ferganie, w dzisiejszym Uzbekistanie. Do Rosji przeprowadził się w 1990 roku. Karierę żużlową rozpoczął w 1988 roku, w barwach Moto Club "Luch" Fergana, z którym był związany do 1991 roku. Potem jeździł w klubach z Togliatti, w latach 1992-2005, potem, w latach 2006-2007 jeździł w Bałakowie, potem na rok trafił do Saławatu Saławat, aby na sezon 2009 wrócić do Togliatti, gdzie jeździ do dziś.

Z drużynami z Togliatti zdobył 13 medali Drużynowych Mistrzostw Rosji (złote-1994, 1995, 1996, 1998, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, srebrne-1997, 1999, 2000), a z drużyną z Bałakowa zdobył jeden srebrny medal (2007). W 1996 roku z kolegami z reprezentacji Rosji zdobył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Świata. Przegrali tylko z Polakami, a wygrali między innymi z Duńczykami. W tym samym roku zajął piąte miejsce w Grand Prix Challenge 1996, nie awansując do Speedway Grand Prix IMŚ 1997 (awans uzyskali tylko trzej najlepsi). W latach 2000 i 2002 zostawał Indywidualnym Mistrzem Rosji, zaś w latach 1995, 1999 i 2003 był drugim wicemistrzem swojego kraju. W 1994 roku był Indywidualnym Wicemistrzem Rosji Juniorów, zaś w latach 1998, 2000-2002, oraz 2005 i 2007 był Mistrzem Rosji Par Klubowych. W latach 2002-2003 z Mega Ładą zdobywał Klubowy Puchar Europy.

W Polsce najpierw jeździł w latach 1996-2003, a nieprzerwanie jeździ w naszym kraju od roku 2006. Zadebiutował w 1996 roku, w barwach II-ligowej Iskry Ostrów Wielkopolski. Potem jeździł w Rybniku, Krakowie, wrócił do Iskry, Rzeszowie, Grudziądzu, Tarnowie, Daugavpilsie, Gnieźnie, powrócił do Daugavpilsu, Miszkolca i obecnie jeździ w Lublinie. Największymi sukcesami Siergieja z polskimi klubami są dwa awansy do I ligi: z Iskrą w 1999 roku i ze Speedway Miszkolc w 2009 roku, a także jeden awans do Ekstraligi: w 2003 roku z Unią Tarnów. Zawodnik z polskimi klubami zaliczał też spadki: w 2007 roku spadł ze Startem Gniezno z I do II ligi. W 2005 roku został Najlepszym Sportowcem Togliatti i z Olegiem Kurguskinem (Najlepszym Trenerem Togliatti) cieszyli się z trofea dla Mega Łady. Jednak pech nie prześladował Siergieja.

18 września 2005 roku w Togliatti, podczas KPE, gdzie Mega Łada-gospodarz i klub Darkina-zdobył złoto KPE, bohater tego opisu uczestniczył w tragicznym karambolu. Z ciężkimi obrażeniami zagrażającymi życiu trafił do miejscowego szpitala i kilkanaście dni walczył o życie. Przeszedł wiele operacji. Po przejściu rehabilitacji przygotowywał się do nowego sezonu w łotewskim klubie z polskiej ligi-Speedway Center Daugavpils i w Rosji, z Togliatti przeszedł do Bałakowa. Jeździł też na torach w Anglii, w barwach klubów z Coventry, Eastbourne, Thurrocka i Poole, w 2008 roku zdobywając tytuł DM Wielkiej Brytanii z Poole. Kolejnym pechem Siergieja jest wyrzucenie go z Poole Pirates. Powodem tego było to, że powodziło mu się bardzo słabo.

Kariera:

Liga radziecka:
Moto Club "Luch" Fergana 1988-1991

Liga rosyjska:
Żiguli Togliatti 1992-1994
Mega Łada Togliatti 1995-2005
SK Turbina Bałakowo 2006-2007
Saławat Saławat 2008
Mega Łada Togliatti od 2009

Liga polska:
Iskra Ostrów Wlkp. 1996
RKM Rybnik 1997
BKS Wanda Realbud Kraków 1998
Iskra Ostrów Wlkp. 1999
Stal KKER Rzeszów 2000
GKM Kuntersztyn Grudziądz 2001
Unia Tarnów 2002-2003
Speedway Center Daugavpils 2006
KS Start Gniezno 2007
Lokomotiv Daugavpils 2008
Speedway Miszkolc Racing KFT 2009
KMŻ Redstar Lubelski Węgiel Lublin od 2010

Liga brytyjska:
Eastbourne Eagles
2001 Coventry Bees 2004
Arena Essex Hammers 2005
Poole Pirates 2007-2009

Żużlowa muzyka

Żużel to dyscyplina sportu popularna w takich krajach jak Dania, Szwecja, Anglia, Australia… Ale chyba najwięcej fanów czarnego sportu jest w Polsce. To na tutejsze stadiony przychodzą tysiące osób, wypełniając je po same brzegi.


Żużel to dyscyplina sportu popularna w takich krajach jak Dania, Szwecja, Anglia, Australia… Ale chyba najwięcej fanów czarnego sportu jest w Polsce. To na tutejsze stadiony przychodzą tysiące osób, wypełniając je po same brzegi. To tutaj narodziła się kultura sportu żużlowego, naśladowana na całym świecie. I to tutaj obraca się największymi pieniędzmi i ma się najpoważniejszych sponsorów.
Każdy prawdziwy fan tego sportu ma w swojej kolekcji liczne gadżety związane z tym zainteresowaniem. Mogą to być kubki z logo ulubionej drużyny, modne ostatnio smycze, czapeczki, gwizdki, fotografie z autografami czy jakąkolwiek część garderoby. Jednak takie przedmioty to nie wszystko. Aby być prawdziwym wielbicielem należy przyjąć na siebie także kulturę, jaką niesie ze sobą ten sport. Chociażby muzyka. Nie usłyszymy już na żużlowych arenach nic innego poza muzyką rockową. Mógłby być to chociażby Meat Loaf, ze swoimi piosenkami takimi jak „Bat Out of Hell” czy „The Monster is Loose”. Kolejna ważną sprawą jest ubiór, najczęściej sportowy, wygodny, gdyż na stadionie łatwo o pobrudzenie go. Dyscyplina ta jest wyjątkowa, ze względu na jej rodzinność, nie ma podziału na kobiety i mężczyźni, każdy znajdzie w niej swoje miejsce. Na torach żużlowych często widzimy rodziców z dziećmi, co pokazuje bezpieczeństwo panujące wśród kibiców, zasady fair play. Tam możemy odpocząć, zrelaksować się. Jeśli oczywiście nasza ukochana drużyna nie sprawi nam powodów do zmartwień, i nie zniechęci nas na przyjście na kolejne zawody.
Wszystkie te wymienione przeze mnie przykłady składają się na kulturę sportu żużlowego, a to z kolei na muzykę słuchaną przez jej wielbicieli. Wszystko jest ze sobą ściśle połączone, nie powinniśmy rezygnować z żadnego z tych elementów.